Moje książeczki. Księga pierwsza

Moje książeczki. Księga pierwsza

Wpis z 11 listopada 2015 roku. Potem ukazała się jeszcze jedna księga tej serii.

Po wydaniu sześciu ksiąg serii „Poczytaj mi mamo” wydawnictwo Nasza księgarnia ponownie sięgnęło do swoich przepastnych archiwów. Wydobyło z nich, odkurzyło i przypomniało kolejną serię, na której się wychowałam. Moje dzieciństwo było uboższe w loga (tak się to odmienia ?) niż świat, w którym wychowują się dzisiejsi adresaci tej księgi i bardzo dobrze pamiętam tego kota z okładki.

Czarny kot w czerwonych butach, namalowany przez Zbigniewa Rychlickiego, po raz pierwszy pojawił się na środku tylnej okładki w 1959 roku. W jego brzuszek została wpisana prosta, ale jakże chwytliwa i trafna nazwa serii – Moje książeczki. Do lat 90. ukazało się w niej kilkadziesiąt tekstów najwybitniejszych autorów polskich i zagranicznych, ilustrowanych przez uznanych artystów.(…) Książki skierowane do najmłodszych miały czytelną czcionkę i i duży, zbliżony do A4 format. Najczęściej wydawano je w oprawie twardej z charakterystyczną wyklejką w pionowe, dwukolorowe pasy z okienkami, z których wyglądali bohaterowie danej opowieści… – napisała w przedmowie do tej książki jej redaktor Katarzyna Piętka, ale dla mnie ta wyklejka to raczej ściana ze staroświecka pasiastą tapetą i wiszącymi na niej portretami 😉

Księga pierwsza tej serii, która ukazała się w tym roku, zawiera siedem historii, z których dwie pamiętam szczególnie – to „Zajączek z rozbitego lusterka” Heleny Bechlerowej i „Złoty koszyczek” Hanny Januszewskiej. Pierwsza to odległe wspomnienie książeczki, którą miałam dawno temu, jej atmosfery i zapomnianej już nieco, ale lubianej przeze mnie wówczas zabawy w puszczanie lusterkiem zajączków na ścianę. Dzięki tej księdze przypomniałam sobie też wesołą Ludwiczkę z książeczki Anny Świrszczyńskiej, choć wydaje mi się, że bardziej pamiętam ją z telewizyjnej dobranocki.

„Złoty koszyczek” Hanny Januszewskiej z cudownymi ilustracjami Bożeny Truchanowskiej był natomiast wśród książeczek, które pozostały z dzieciństwa mojego Męża i jego siostry, a następnie znalazły się w księgozbiorze naszych córek. Stał się naszą kalendarzową lekturą na przedwiośnie, pomagał nam przetrwać ten smutny, szary i chłodny czas w oczekiwaniu na pierwsze liście na drzewach. Dziewczyny dorosły, nie sięgałam więc po tę książkę już dobrych parę lat, ale pozostały ze mną słowa Olaboga, laboga, jaka wstrętna pogoda !, które same cisną mi się na usta, kiedy rano wyglądam przez okno w wyjątkowo paskudny dzień, niezależnie od pory roku.

Cieszę się, że dzięki tej księdze kolejne pokolenie małych czytelników zyskało możliwość obcowania z niepowtarzalną kreską Bożeny Truchanowskiej. Niedawno w nowo otwartej (po remoncie) warszawskiej Bibliotece na Koszykowej była wystawa jej ilustracji (niestety możliwa do oglądania bardzo krótko) i przy tej okazji zamarzyły mi się wznowienia kolejnych książek mojego dzieciństwa z „Małym pokojem z książkami” na czele (edit – został wznowiony, ale innymi ilustracjami). Jeszcze tyle pięknych i zapomnianych rzeczy kryją w sobie archiwa Naszej Księgarni… 🙂

„Moje książeczki. Księga pierwsza”, wyd.: Nasza księgarnia, Warszawa 2015

autorzy: Helena Bechlerowa, Adam Bahdaj, Anna Świrszczyńska, Ada Kopcińska, Hanna Januszewska

ilustratorzy: Krystyna Witkowska, Maria Mackiewicz, Janina Krzemińska, Mirosław Pokora, Hanna Czajkowska, Ignacy Witz, Bożena Truchanowska

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s