Fake newsy. Inwazja morderczych majtek

Fake newsy. Inwazja morderczych majtek

Jak rozpoznać fake newsy, dezinformację i teorie spiskowe.

Książka nominowana w Plebiscycie Blogerów LOKOMOTYWA 2023 w kategorii: fakt !!!

Mimo że określenie fake news funkcjonuje w naszym potocznym języku od niedawna, to samo zjawisko jest stare jak świat. Dotychczas najczęściej nazywane było plotką. Z licznych synonimów, jakie ma ona w polszczyźnie najbardziej podobają mi się: blaga, bujda na resorach, humbug, kaczka dziennikarska oraz pic na wodę fotomontaż 😉

Chyba najstarszym znanym mi jej przypadkiem jest historia, którą usłyszałam lata temu, kiedy na pierwszym roku studiów uczęszczałam na wykłady o epigrafice łacińskiej. Ponieważ było to dawno temu, mogłam coś pokręcić, ale wydaje mi się, że w starożytnych Pompejach odnaleziono napis na murze, który głosił: Ampilus Pedania fur est czyli pomawiał rzeczonego Ampilusa o to, że jest (a raczej był) złodziejem. Wykładowca mówił nam, że nic nie wiadomo o tym człowieku, ale już po wsze czasy pozostanie podejrzenie, że być może z tym złodziejstwem w jego przypadku było coś na rzeczy…

Przez tysiąclecia głównym kanałem przekazywania takich plotek było właśnie pisanie na murach czy płotach (oraz innych powierzchniach płaskich) oraz szeptanki typu: jedna pani drugiej pani… Z własnego dzieciństwa pamiętam zasięg plotki (tym razem z gatunku urban legend) o Czarnej Wołdze czyli samochodzie, który miał porywać dzieci. Wystarczyło, że ktoś na podwórku krzyknął: Czarna Wołga jedzie !!! a wszystkie dzieci uciekały i chowały się do klatek schodowych.

A potem zaczął się internet, dzięki któremu te zjawiska dostały turbo przyśpieszenia o zasięgu globalnym…

„Fake newsy. Inwazja morderczych majtek” to komiks, adresowany do wszystkich, którzy z internetu korzystają samodzielnie czyli do czytelników w wieku od… No właśnie – w jakim wieku są dziś dzieci, które samodzielnie się po sieci poruszają ? 10 lat ? Mniej ? Górnej granicy wiekowej dla tej książki nie ma. Bywają (zbyt często) dorośli, którzy jeszcze gorzej niż dzieci radzą sobie z zagrożeniami, jakie na nich w sieci czyhają.

Elise Gravel przystępnie wyjaśnia, po co powstają fake newsy, kto na nich (i w jaki sposób) zyskuje, a kto traci oraz dlaczego czasem w nie wierzymy, a nawet puszczamy dalej. W dziesięciu prostych krokach pokazuje, jak zachować czujność i nie dać się oszukać (a przynajmniej próbować). Do 90 strony tej książki byłam pewna, że będę mogła o niej napisać same dobre rzeczy…

Ostatni z tych kroków ma tytuł: Ostrożnie wybieraj, komu ufać. To bardzo słuszna rada, stosuję się do niej od dawna i dlatego właśnie w tym miejscu (konkretnie na stronie 91), włączył mi się system ostrzegawczy.

Wśród grup zawodowych godnych zaufania Elise Gravel wymienia naukowców, którzy poświęcają wiele, wiele lat na naukę swojej specjalności. Są świetni w researchu. Wiedzą o czym mówią. ( Zgoda !) Kiedy większość ekspertów i naukowców ma takie samo zdanie na jakiś temat, istnieje duża szansa, że mają rację. (Tu także zgoda !) Następnie w dymku pojawia się taka kwestia: 98% naukowców i naukowczyń wierzy, że zmiana klimatu jest prawdziwa i w dużej mierze spowodowana przez człowieka. (Dzwonek alarmowy zabrzęczał mi tu przy pierwszej połowie tego zdania).

Nie podejmuję się dyskutować na temat prawdziwości oraz przyczyn zmian klimatu, nie znam się na tym. Sformułowanie: 98% naukowców i naukowczyń wierzy, że… sugeruje natomiast, że przeprowadzono jakąś ankietę i naukowcy odpowiedzieli na tak postawione pytanie, a tak nie było (odłóżmy też na bok pytanie, czy chodzi o naukowców w ogóle czy tylko o specjalizujących się w klimatologii). Consensus Projekt polega na tym, że analizuje się teksty, w których występują wybrane słowa kluczowe, wybierając je randomowo z puli tekstów opublikowanych (3000 z 88125). Osiągnięty wynik to procent publikacji, które tę tezę popierają, a nie naukowców.

Całe to zdanie nie jest może fake newsem, ale na pewno można je uznać za manipulację danymi. Zupełnie nie wiem, jak je w kontekście tej książki potraktować. Przeoczenie ? Świadome działanie ? A może zadanie praktyczne dla czytelników ?

Niezależnie od tych moich wątpliwości, warto sięgnąć po ten komiks i warto podsuwać go dzieciom, bo internet jest i będzie nieodłączną częścią ich życia, a fake newsy są i będą nieodłączną częścią internetu. Nic na to nie poradzimy, możemy tylko nauczyć się, jak je rozpoznawać, omijać i nie dawać im się.

Elise Gravel „Fake newsy. Inwazja morderczych majtek”, przekł.: Joanna Kończak, wyd.: Nasza Księgarnia, Warszawa 2023

Dodaj komentarz