Żeby „Cudowna studzienka” nie stała tak samotnie na półce z książkami, które ilustrowała Elżbieta Wasiuczyńska, dziś dostawię kolejną. To była pierwsza książka z jej ilustracjami, która stanęła na półkach poprzedniego Małego Pokoju, a stało się to 10 kwietnia 2007 roku.

DZIĘKUJĘ, PRZEPRASZAM I PROSZĘ – trzy słówka za małe trzy grosze. Grzeczny królewicz i grzeczna królewna znają te słowa na pewno. – śpiewają nieodżałowani Miś i Margolcia na kasecie, której czasem słucha Najmłodsza z moich córek. Ona niestety nie załapała się już na program „Mama i ja” w telewizji.
Znać te słowa – to jedno, a wiedzieć kiedy i po co się ich używa – to zupełnie inna para kaloszy. Nie wszyscy dorośli mają to opanowane 😉 Również ślimaki, jak się okazuje, miewają z tym problemy. Kiedy na ich łące pojawił się słoń, który spacerując sobie beztrosko zagrażał ich istnieniu, najpierw sięgnęły po rozwiązania siłowe, a potem – naukowe. Okazało się jednak, że wystarczyło po prostu powiedzieć Proszę ! I to nie siłacz Atanazy, nie mędrzec Gerwazy, tylko niepozorny Kacperek znalazł sposób na uratowanie łąki. A słoń nawet powiedział Przepraszam !
Mocną stroną tej książki jest… właściwie wszystko 😉 Prosta i czytelna (w sam raz dla kilkulatka) historyjka została opowiedziana językiem równie prostym i pięknym. Miłym dodatkiem są wierszyki (podobnie jak w bajce o smoku Kruszynce). Wreszcie – ilustracje… Urzekły mnie po prostu te wyszywane obrazki Elżbiety Wasiuczyńskiej, którą znałam dotychczas jako autorkę wizerunku Pana Kuleczki i jego gromadki. Okazuje się, że przy pomocy igły, nitki, guzików, koralików i resztek materiałów można wyczarować łąkę z kwiatami, mnóstwo ślimaków i słonia. Mój podziw jest tym większy, że sama nigdy nie byłam manualna 😉 i stworzenie takich cudów jest zdecydowanie poza zakresem moich możliwości.
Na ilustracji przedstawiającej bibliotekę Gerwazego wpadł mi w oko tom o intrygującym tytule – „Ślimaczyzm w zarysie” . Bardzo chciałabym ją przeczytać. Jeśli ktoś z Was trafi gdzieś na te pozycję, dajcie znać – PROSZĘ !!! 🙂
Małgorzata Strzałkowska „Bajka o ślimaku Kacperku” , ilustr.: Elżbieta Wasiuczyńska, wyd.: Nasza Księgarnia, Warszawa 2005
Aaaaa, pierwsza moja zabawa ze szmatkami, mam do tej książki sentyment. Miała wyjść w broszurowej serii „Poczytaj mi mamo”, ale Nasza Księgarnia, o miła niespodzianko, zdecydowała się na bardziej luksusowe wydanie, z twardą okładką, wyklejką i w ogóle.
PolubieniePolubienie
Dla mnie to była chyba pierwsza książka z takimi ilustracjami, jaką miałam w ręku. Pamiętam swoje zaskoczenie: „Wow ! To tak można ?” 🙂
PolubieniePolubienie