Praktycznie wszystko. Podpowiednik dla dzielnych dzieciaków

Praktycznie wszystko. Podpowiednik dla dzielnych dzieciaków

Wśród masy książek dla czytelników niedorosłych, które ukazują się u nas co roku, sporą część stanowią takie, które można zaliczyć do kategorii non fiction. Jest to coraz większy i coraz bardziej interesujący segment rynku wydawniczego – w Plebiscycie Blogerów LOKOMOTYWA dla takich tytułów przeznaczona jest kategoria: fakt. Naprawdę nie jest nam łatwo wybrać, które z nich nominować !

Większość z nich, niezależnie od tego, jak bardzo pasjonującej gałęzi nauki czy dziedzinie życia są poświęcone, można jedynie przeczytać i (ewentualnie) przyswoić zawartą w nich wiedzę. A potem odstawić na półkę i… sięgnąć po smartfona, pograć w coś albo zobaczyć, czy ktoś znajomy wrzucił może do sieci coś interesującego.

Książka, którą mam przed sobą jest inna. Dlaczego ? Najlepiej wyjaśnią to sami Autorzy, którzy tak o niej piszą na początku:

Znajdziecie w niej „praktycznie wszystko”, czyli to, co jest potrzebne do fajnego, wesołego, ale też bezpiecznego spędzania czasu.

Zabierzemy was do ogrodu, lasu, kuchni, a nawet nad jezioro ! Damy do ręki badyle, kredki, garnki i latarkę. Pokażemy, jak czerpać radość z zabawy, nawet kiedy leje deszcz. Podpowiemy, jak wezwać pomoc i co zrobić, jeśli biegnąc przez leśną gęstwinę, zadrapiecie sobie kolano (czego oczywiście nikomu nie życzymy, ale wszyscy wiemy, jak to z leśnymi gęstwinami bywa). Będzie coś dla początkujących, coś dla zaawansowanych, coś dla przyszłych mistrzów i mistrzyń kulinarnych oraz dla ekonomistów i ekonomistek.

Całość podzielona jest na pięć działów, a ich tytuły mówią właściwie wszystko: Przyjemne, Pożyteczne, W terenie, Tylko spokojnie oraz Różne różności. Znajdziemy tam pomysły na rozmaite aktywności, zabawy i umiejętności – absolutnie wykonalne przez dzieci w wieku, do którego adresowana jest ta książka czyli ze szkoły podstawowej. Wiem to z własnego doświadczenia, bo moje dzieciństwo i dorastanie było harcerskie, żeglarskie i turystyczne. Wszystko to uczyło samodzielności. Wiązałam węzły, znałam alfabet Morse’a, wiedziałam, do czego służy kompas. Robiłam większość rzeczy opisywanych tutaj i nikt nie uważał, że w wieku 10 lat mogę nie radzić sobie z nożem czy zapałkami 😉

Obawiam się, że teraz większy problem z tym mogą mieć dorośli – żeby dzieciom na to wszystko pozwolić – niż one same.

A co, jeśli coś się wydarzy ? Po to jest rozdział Tylko spokojnie, żeby nauczyć się podstaw pierwszej pomocy, w tym także tego, jak tę pomoc wezwać. Jeden z współautorów Jarosław Sowizdraniuk jest ratownikiem medycznym z dużym doświadczeniem zawodowym oraz wykładowcą akademickim, więc wszystko jest tam bardzo jasno wyłożone oraz czytelnie zobrazowane przez ilustrującego tę książkę Tomasza Samojlika.

Ogromną jej zaletą jest to, że nie tylko odrywa dzieci od ekranów i podsuwa im pomysły na aktywności analogowe, ale także zachęca je do własnych pomysłów. A ja zachęcam dorosłych, żeby się odważyli pozwolić im na samodzielność. Autorzy – Justyna Dżbik-Kluge i Jarosław Sowizdraniuk mają w sumie sześcioro dzieci, więc mieli na kim sprawdzać te pomysły i nikomu nic się nie stało. Większość ich propozycji jest naprawdę zupełnie bezpieczna 😉

Ruszajmy więc! Bo gdy jest się dzielnym dzieciakiem, szkoda czasu na nicnierobienie.

A przygoda czeka na każdym kroku.

Nawet między dużym pokojem a kuchnią.

Justyna Dżbik-Kluge, Jarosław Sowizdraniuk „Praktycznie wszystko. Podpowiednik dla dzielnych dzieciaków”, ilustr.: Tomasz Samojlik, wyd.: Kropka, Warszawa 2022

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s