Wpis z 16 marca 2006 roku:

Dawno, dawno temu, na skraju olbrzymiego lasu stała niewielka chatka. Mieszkał w niej staruszek z prosięciem, kogucikiem i myszką.
Dziadek uwielbiał wygrzewać się na słońcu, prosiaczek taplać w błocie, kogucik podskakiwać i trzepotać piórkami, a myszka chrobotać. Żyło im się całkiem przyjemnie i bardzo się lubili.
Aż tu pewnego razu przed samotną chatkę zajechał z wielkim hałasem kolorowy wózek zaprzężony w osiołka…
Tym wózkiem wjechał w ich życie handlarz starzyzną. Póty tłumaczył i namawiał, aż wreszcie przekonał Dziadka, że do pełni szczęścia brakuje mu kilku rzeczy. Ten niewiele myśląc wymienił swoich przyjaciół na przedmioty: fajkę, nożyk i tabakierkę. Wszystkie były śliczne i błyszczące, ale on wcale nie był z tego powodu szczęśliwszy. Wręcz przeciwnie.
Świat, w którym żyjemy, wkłada wiele wysiłku w tłumaczenie nam, że bardzo potrzebujemy wciąż nowych przedmiotów. Sklepy pełne są jeszcze lepszych wersji tego, co już mamy. Wszystko oczywiście jest najwspanialsze i niepowtarzalne, choć powielane w tysiącach sztuk. Sens współczesnego życia nie polega na korzystaniu z rzeczy już posiadanych, tylko na dążeniu do posiadania następnych.
Dzieciństwo, które przypadło w udziale naszym dzieciom, w coraz większym stopniu składa się z reklam – wylewających się z dziecięcych gazetek i wciskających się w środek dobranocki. Zanim uda im się obejrzeć jakikolwiek film, zostaną poinformowane o kilku innych, które też muszą konieczne zobaczyć czyli namówić rodziców na kupno kasety (płyty, biletu do kina – niepotrzebne skreślić 😉 ), że o całej masie gadżetów z nimi związanych nie wspomnę.
“Bajka o szczęściu” to mały moralitet, uczący nas, że tego, co naprawdę ważne, nie można kupić za żadne pieniądze. Dziadkowi udaje się w końcu odzyskać (nie odkupić !!!) przyjaciół, ale w życiu takie historie rzadko kończą się happy endem.
Ta książka została wydana przez wydawnictwo Ezop w pięknej serii “Z zebrą”. Składają się na nią książki mądre, pięknie ilustrowane (ta – przez Aleksandrę Kucharską – Cybuch) i niezwykle starannie wydane – wszystkie z przyjemnością czytałam moim córkom.
“Bajka o szczęściu”stała się również kanwą przedstawienia w warszawskim teatrze “Baj”. Warto wybrać się na nie – jest spokojne, proste i czytelne w przesłaniu i adresowane (tak jak książka) do starszych przedszkolaków. (Edit: w repertuarze Teatru Baj już go nie ma, ale widzę, że tę baśń wystawiały tez inne teatry – m.in. Pleciuga w Szczecinie i Opolski Teatr Lalki i Aktora)
Izabela Degórska “Bajka o szczęściu”, ilustr.: Aleksandra Kucharska – Cybuch, wyd. Ezop, Warszawa 2003
Jedna myśl w temacie “Bajka o szczęściu”