Rzeka czasu. Podróż przez historię świata.

Rzeka czasu. Podróż przez historię świata.

Wpis z 22 listopada 2016 roku:

Kiedy pierwszy raz przeczytałam zapowiedź tej książki, od razu skojarzyła mi się z „Krótką historią świata dla młodszych i starszych” Ernsta Gombricha Tam na jednej z pierwszych ilustracji też była taka rzeka, a w rozdziale kończącym autor pisał:

Wyobraź sobie rzekę czasu nad którą właśnie przelecieliśmy samolotem. Gdzieś tam we mgle daleko za nami może się jeszcze domyślasz skalnych jaskiń łowców mamutów, domyślasz się stepów, na których wyrosły pierwsze zboża. Te odległe punkciki, to piramidy i wieża Babel. Po tamtych nizinach Żydzi kiedyś pędzili swoje stada. (…)

Lecz pod nami i przed nami jest jeszcze mgła, nieprzenikniona mgła. Wiemy tyko, że rzeka płynie dalej, nieskończenie daleko, ku nieznanemu morzu.

Peter Goes tworzył swoją rzekę jakieś 80 lat po Gombrichu i dlatego, zgodnie z tym, co przez ten czas ustaliła nauka, jej źródłem jest wielki wybuch, a pierwszymi organizmami, jakie możemy w niej spotkać (na dłuuugo przed pierwszymi u Gombricha dinozaurami) są stromatolity i trylobity. W pierwszej z tych książek opowieść kończyła się po pierwszej wojnie światowej, tutaj – dopływamy aż do połowy drugiej dekady XXI wieku.

Książkę Goesa trudno w ogóle nazwać opowieścią – tytułowa rzeka wije się przez kolejne wielkie strony, a w jej nurcie pojawiają się rozmaite ważne dla historii miejsca, ludzie i wydarzenia. Każdej planszy towarzyszy też krotki tekst porządkujący czy też charakteryzujący pokazany na niej okres historii. Peter Goes tylko raz zauważył Polskę w głównym nurcie swojej rzeki i było to w roku 1980. Wydawnictwo zadbało jednak o to, żeby w każdym z tych komentarzy (od wczesnego średniowiecza począwszy) pojawiły się informacje o tym, co się wtedy w naszym kraju działo. I chwała mu za to !

Sięgałam po „Rzekę czasu” z ogromną nadzieją – mam tak z każdą książką, która daje nadzieje na to, ze zdoła zainteresować dzieci historią. Wrażenia z pierwszego kontaktu z nią miałam jednak mieszane. Wydała mi się jakaś taka bałaganiarska, nieuporządkowana i zaczęłam mieć wątpliwości, czy młody czytelnik coś z niej w ogóle wyniesie ? Zdaję sobie jednak sprawę, że jestem z innego niż jej adresaci pokolenia 😉

Peter Goes kończy ich podróż słowami: Jakie będą następne dziesięciolecia ? To może zależeć także od ciebie. Ja jednak najchętniej spuentowałabym to tak, jak uczynił to w 1935 roku Ernst H. Gombrich:

Zejdźmy teraz samolotem niżej nad rzekę. Z bliska widać, że to prawdziwa rzeka, a jej fale szumią jak fale morza. Zrywa się silny wiatr, na falach pienią się białe grzywy. Przypatrz się im dobrze, tym milionom połyskliwych, białych bąbelków, które z każdą falą powstają i przemijają. Tylko przez chwilę niesie je grzbiet fal, potem opadają i znikają.

Widzisz, każdy z nas jest tylko taką połyskliwą drobiną, maleńką kropelką na falach czasu, które tam w dole przepływają i odpływają w niewiadomą mglistą przyszłość. Wynurzamy się, rozglądamy wokół i zanim się spostrzeżemy, już nas nie ma.

Wcale nas nie widać w wielkiej rzece czasu. Wciąż pojawiają się nowe fale. A to, co nazywamy naszym losem, to nic innego, jak tylko nasza walka w natłoku kropelek w czasie jednego poruszenia fali w górę i w dół. Ale tę chwilę chcemy wykorzystać. Warta jest zachodu.

Peter Goes „Rzeka czasu. Podróż przez historię świata”, przekł.: Iwona Mączka, wyd.: Dwie Siostry, Warszawa 2016

Ernst H. Gombrich „Krótka historia świata dla młodszych i starszych”, przekł.: Barbara Ostrowska, wyd.: Świat książki, Warszawa 2008

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s