Psie życie

Psie życie

To już jedna z ostatnich książek, które stały na półkach Małego Pokoju z Książkami w poprzedniej lokalizacji i po przeprowadzce wracają na swoje miejsce. Pisałam o niej 7 października 2012 roku, ale kiedy przeczytałam tamtą recenzję, okazało się, że jest już mocno nieaktualna i wymaga sporych zmian.

Mówię do ciebie ja, pies, twój największy przyjaciel.

Mówię w imieniu wszystkich psów świata, od ratlerka tyciego jak chomik po kaukaza ogromnego jak niedźwiedź.

Jesteśmy razem jak daleko sięga psia i ludzka pamięć. Moim przodkiem był wilk. Czasem jesteśmy podobni jak dwie krople wody.

„Psie życie” – autorska książka Mistrza Józefa Wilkoniato dzieło jedyne w swoim rodzaju. To psi manifest – apel do Człowieka ilustrowany w dodatku nietypowo, bo rzeźbami.

Psimi rzeźbami.

Mamy tam psiaki wesołe, smutne, zamyślone, skaczące, wyjące, śpiące i trzeba do tego kunsztu Mistrza, żeby przy pomocy z grubsza ociosanych kawałków drewna ukazać pełną gamę psich uczuć.

Jednak mój los jest w twoich rękach, mój przyjacielu, mój panie. Pewnie wiesz, że kocham cię z całej psiej mocy i zawsze będę przy tobie.

Będę czekał na ciebie w domu, pod sklepem, na przystanku. Kiedy rozdzielą nas setki mil, powrócę do Ciebie jak Lessie.

Będę ścigał się z tobą po łąkach, rozpędzę twoją chandrę.

Będę twoim zagłówkiem, u twoich stóp milczącą poduszką.

Dzieci dzielą się z grubsza na te, które psa maja i takie, które o nim marzą. Najmłodsza z moich córek należy do tych ostatnich, konsekwentnie od lat. W przeciwieństwie do starszych sióstr, które takie marzenia owszem miały, ale krótko, ona zamierza zostać weterynarzem. Miała chomika, teraz hoduje myszoskoczki, zakłada akwarium, a przede wszystkim – jeździ konno. I bardzo chciałaby mieć zwierzę bardziej kontaktowe od gryzoni. I żeby jeszcze można było pójść z nim na spacer… – pisałam 9 lat temu.

Od tego czasu zmieniło się bardzo wiele. Ówczesna szóstoklasistka zdążyła skończyć wszystkie szkoły i studiuje, aczkolwiek nie weterynarię. Mniej więcej wtedy, kiedy to pisałam, mój Mąż zmęczony jej nagabywaniem o psa złożył pochopną obietnicę, że jeśli skończy szóstą klasę z paskiem na świadectwie, to (cytuję:) pomyślimy o psie. Znając dotychczasowe osiągnięcia ocenowe naszej dyslektyczki mógł spokojnie spodziewać się, że w ten sposób temat zakończy się definitywnie, ale bardzo się zdziwił. Okazało się wtedy po raz pierwszy ale nie ostatni, że jeśli naszej córce na czymś bardzo zależy, to potrafi zrobić rzeczy, których byśmy się po niej nie spodziewali.

Pasek na świadectwie był, więc cóż – słowo się rzekło, kobyłka… Nie, nie kobyłka u płota, tylko pies w domu 🙂 Plan był taki, że będzie to nierasowy szczeniak i takiego na odległej wsi znalazła dla nas moja znajoma. Pojechaliśmy i przywieźliśmy malucha do nas. O perypetiach z wyborem imienia pisałam już przy okazji książki Zofii Staneckiej o Lotcie i jej ludzkim stadzie. I tak Nika jest z nami już 8 lat i trudno nam już sobie przypomnieć, jak to było bez niej.

Podrap mnie za uchem i głaszcz. Zobacz, jak wilgotnieją moje oczy.

Nie zostawiaj mnie samego na długo. Bez ciebie zdziczeję jak Dingo.

Strach pomyśleć, jakie byłoby bez ciebie moje psie życie.

Myślę, że „Psie życie” powinno być lekturą obowiązkowa dla wszystkich, i dużych, i małych, tych, którzy psa już mają, i przede wszystkim dla tych, którzy dopiero chcą go mieć.

Ta książka ukazała się 10 lat temu. Przypominam ją nie tylko dlatego, że szefowa wydawnictwa Hokus Pokus Marta Lipczyńska-Gil wspomina czasami o jej wznowieniu i chciałabym ją do tego zachęcić. Drugim powodem jest to, że rzeźby, które ilustrowały „Psie życie” (a dokładniej – ich odlewy) stanęły niedawno przed biblioteką w podwarszawskim Piasecznie. Nie są to jedyne dzieła Józefa Wilkonia, które można w tym mieście zobaczyć. Jeśli tam będziecie, rozglądajcie się uważnie !

Józef Wilkoń (tekst i ilustr.) „Psie życie”, wyd.: Hokus Pokus, Warszawa 2011

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s