
Wpis z 4 lutego 2007 roku. Szkoda, że ta książka wtedy jakoś tak bez echa przeszła, przez lata nic nie straciła na aktualności, wręcz przeciwnie…
Anne Provoost napisała w posłowiu: Ludzie uważają, że chciałam napisać tę książkę w proteście przeciwko przemocy, rasizmowi i ekstremizmowi. Nie chciałam. Chciałam napisać o strachu, który pojawia się, gdy stajemy przed wyborem.
Mówi się, że każdy jest kowalem swojego losu. Czy naprawdę ? Jak wiele w naszym życiu zależy od nas samych ? Jak często o tym, co będzie, decyduje przypadkowy zbieg okoliczności ? Jak często okazuje się post factum, że tak naprawdę nie wiedzieliśmy, dokąd prowadzi droga, którą podążamy, a kiedy już się zorientowaliśmy, było za późno na zmiany ? Jak często zdarza się, że decyduje za nas strach ? Strach, który nie pozwala racjonalnie ocenić sytuacji, albo każe nam biernie poddawać się wydarzeniom.
To nie były pierwsze wakacje, które Lukas spędzał w domu swojego dziadka, jednak wszystko było inaczej niż zawsze. Dziadek umarł zimą, w miasteczku pojawiło się wielu imigrantów, a do klasztoru na wakacje przyjechała Caitlin, z którą bawił się jako dziecko. Tego lata Lukas przestał być dzieckiem i stanął wobec całkiem dorosłych problemów.
Może byłoby inaczej, gdyby Mama nie ukrywała przed nim prawdy o przeszłości jego dziadka… Gdyby jej ojciec nie ukrywał tego wcześniej przed nią… Gdyby Lukas nie ostrzygł włosów tak krótko… Gdyby Mama w porę zainteresowała się, jak i z kim spędza czas… Gdyby Siostra Beatrycze przyjęła od niego drewno… Gdyby Benoit… Gdyby Caitlin… Gdyby… Stało się jednak tak, jak się stało i nie da się cofnąć czasu. Człowiek jest odpowiedzialny za swoje czyny, a ich następstwa nie zawsze można przewidzieć. Ta odpowiedzialność nazywa się dorosłość.
Dorosłość nie przychodzi ot tak w dniu osiemnastych urodzin. Stajemy się dorośli wtedy, kiedy życie postawi przed nami dorosłe wyzwania, a my je podejmiemy i poniesiemy konsekwencje. Konsekwencje, które być może rzutować będą na całe życie – jak w przypadku Caitlin i Lukasa.
Ta książka pozostawia osad na duszy. Jest w niej coś, co nie pozwala o niej zapomnieć i zmusza do powracania myślami do opisanych tam wydarzeń. Zmusza także do zadawania sobie pytań o to, co by było gdyby… Warto się nad tym zastanowić, zanim naprawdę stanie się przed takimi wyborami.
Anne Provoost „Upadki”, przekł.: Jadwiga Jędryas, wyd.: Agencja Edytorska „Ezop”, Warszawa 2006
Jedna myśl w temacie “Upadki”