Nie, to nie jest tytuł książki…
To wpis z 24 lipca 2011 roku, który przypominam, bo wczoraj dowiedzieliśmy się o śmierci Andrzeja Polkowskiego – wybitnego tłumacza, któremu polscy czytelnicy zawdzięczają przede wszystkim, ale przecież nie wyłącznie „Opowieści z Narnii” i świat Harrego Pottera . 8 lat temu tak pisałam o mojej córce i książkach, które dzięki Niemu kształtowały jej świat:

Pojutrze czyli 26 lipca Najstarsza z moich córek obchodzi imieniny. Będzie to równocześnie taki mały jubileusz – oto kończy się w jej życiu dekada z Harrym Potterem 😉
10 lat temu bardzo martwiłam się tym, że moja (wówczas ośmioletnia) pierworodna ma problemy z czytaniem. Podsuwałam jej różne, w moim przekonaniu interesujące książki, ale nic jakoś nie było w stanie zainteresować jej na tyle, żeby chciała przeczytać samodzielnie. Na imieniny kupiłam jej pierwszy tom Harrego Pottera, o którym wiedziałam tylko, że dzieci czytają to chętnie i że za dwa miesiące zapowiadana jest premiera tomu czwartego. To było to !!! Sukces przerósł moje najśmielsze oczekiwania 😉 Przez dwa miesiące moja nieczytająca dotąd córka pochłonęła wszystkie trzy tomy i czekała niecierpliwie na czwarty. I tak się zaczęło…
Czekanie na kolejne tomy, które pan z zaprzyjaźnionej księgarni dawał jej spod lady (i na kredyt 😉 ) jeszcze przed oficjalną premierą. Ostatni tom przeczytała po angielsku, zanim ukazało się polskie wydanie.
Czekanie na kolejne filmy. Nocne premiery i emocje z tym związane. Pamiętam, jak wybierała się do kina w różowej bluzie, podobnej to noszonej przez Hermionę w tej części, i z fryzurą na Hermionę uzyskaną przez zaplecenie na mokro wielu warkoczyków (jak myślicie, kto je zaplatał ? 😉 ). Na jednym z bali karnawałowych w szkole przebrała się za Cho Chang – Szukającą Krukonów (na tym etapie chyba jeszcze nie było wiadomo, jak znaczącą postacią będzie ona w kolejnych tomach). Herb Ravenclaw, który Najstarsza zrobiła sama do tego przebrania, był chyba najstaranniejszą pracą plastyczną, jaką wykonała na potrzeby szkoły 😉
No i oczywiście – w dniu 11 urodzin czekała z nadzieją na list z Hogwartu 🙂
Miała potem jeszcze kilka fascynacji książkowych – największa była chyba ta związana z Tolkienem, ale żadna nie była tak silna. Żadna również nie była dzielona z taką ilością rówieśników. Harry Potter jest ich globalnym przeżyciem pokoleniowym. Kiedy z Kanady przyjechała do nas kuzynka, jej rówieśniczka, bez problemu znalazły wspólny temat.
Kilka dni temu poszła do kina na ostatnią część filmu. Po powrocie powiedziała: „Wiesz Mamo, to jest prawdziwy koniec mojego dzieciństwa. Bardziej niż 18 urodziny.”
P.S. Córki Środkowa i Najmłodsza oczywiście także czytały i oglądały wszystko, co się z tym cyklem wiąże, ale tylko Najstarsza naprawdę dorastała z Harrym.