Rok 2022 to był dziwny rok… – tak być może będzie się kiedyś pisać parafrazując Sienkiewicza. Po dwóch latach obsesyjnego strachu przed wirusem, testowania i zamykania wszystkiego, co tylko dało się przenieść w sferę działań zdalnych, Polacy bez chwili wahania otworzyli granice oraz swoje domy przed uchodźcami z Ukrainy. Wśród setek tysięcy uchodźców dominowały kobiety z dziećmi i to właśnie dzieci (jak to zawsze bywa) stały się największymi, bo nieświadomymi tego, czemu to wszystko się dzieje, ofiarami tej wojny. Nawet jeśli nie doznały jej bezpośrednio, nie chowały się w schronach przed ostrzałem i nie widziały rzeczy strasznych, sama konieczność porzucenia dotychczasowego życia, znanych miejsc i ludzi, rozstanie z Tatą, bezradność, często strach Mamy i wędrówka w nieznane w tłumie obcych ludzi – to wszystko razem jest doświadczeniem, na które nikt nie chciałby narażać własnych dzieci.
W pierwszym odruchu serca Polacy starali (i starają) się pomagać tak, jak potrafią. Wśród rozmaitych oddolnych inicjatyw bardzo ważną dla mnie było wydawanie książek dla dzieci po ukraińsku – zarówno takich, które mogą pomóc w rozmawianiu z nimi o wojnie, jak i takich, które mają być po prostu rozrywką i oderwaniem myśli od niej. Pojawiły się też książki – cegiełki, a dochód z nich przeznaczany jest na pomoc uchodźcom. „Kołysanki | Колискові” należą do tej ostatniej kategorii.

Publikacja powstała jako wyraz solidarności z Ukrainą, po inwazji Rosji w lutym 2022 roku. Całkowity dochód ze sprzedaży książki zostanie przekazany Stowarzyszeniu „SOS Wioski Dziecięce w Polsce”, które objęło opieką dzieci i rodziny z Ukrainy. Wszystkie osoby zaangażowane w ten projekt pracowały wolontariacko.
Mamy nadzieję, że książka zachęci dzieci oraz rodziców, zarówno polskich jak i ukraińskich, do wzajemnego poznania i integracji – napisali jej twórcy we wstępie do niej.
Znajdziesz w niej ludowe kołysanki z Ukrainy i z Polski, przetłumaczone na oba języki. Każdej towarzyszy wyjątkowa ilustracja. Całość otwiera autorska bajka, stanowiąca zaproszenie do świata kołysanek. Dodatkowo przygotowaliśmy plik w formacie PDF z zapisem nutowym oraz chwytami na gitarę i ukulele. Na stronie internetowej książki ( nieśpieszne.pl/kolysanki ) zamieściliśmy playlistę – zaproszeni muzycy nagrali własne aranżacje kołysanek, śpiewane po polsku i ukraińsku.

„Kołysanki | Колискові” to książka na pierwszy rzut oka niepozorna – nieduża, wydana na papierze, który nie błyszczy i robi takie skromne wrażenie. Jest w niej jednak ogromny ładunek pozytywnych emocji wszystkich osób zaangażowanych w jej powstanie. Od Pawła Pawlaka, który stworzył ilustrację okładkową, przez Maję Głowacką, która napisała przepiękną, oniryczną baśń, liczne grono ilustratorów i tłumaczy, muzyków i innych osób, które były w to zaangażowane, a których nazwiska zajmują dwie strony na jej końcu. Tę serdeczność czuje się podczas lektury.

Kołysanka utula do snu, pozwala zapomnieć o trudach dnia, sprawia, że czujemy się bezpiecznie.
Chcemy, aby ta książka niosła ukojenie. Tylko tyle. Aż tyle.
Po jej przeczytaniu miałam taką wizję (a może marzenie), że niedługo w różnych miejscach Polski i Ukrainy (do której przecież kiedyś, mam nadzieję, powrócą) polskie mamy będą śpiewać dzieciom ukraińskie kołysanki, a dzieci ukraińskie zasypiać będą przy kołysankach polskich. I wszyscy będą się w swoich domach czuli bezpiecznie…

„Kołysanki | Колискові”, wyd.: Nieśpieszne, Kraków 2022
P.S. Ja swój egzemplarz kupiłam podczas Izabelińskich Spotkań z Książką, ale można ją nabyć na stronie wydawnictwa. Sami decydujecie, ile chcecie za nią zapłacić – cena minimalna to 29 złotych.