Bromba i polityka

Bromba i polityka

Książka nominowana w Plebiscycie Blogerów LOKOMOTYWA w kategorii: tekst !!!

Brombę, która jest na tych zdjęciach zrobiła Kasia z firmy Budka. Jeśli chcielibyście taką samą (albo większą) albo coś innego, co da się wyszydełkować, zajrzyjcie —>>> tutaj.

Drodzy Czytelnicy !

Rozważałem, czy nie nadać tej książeczce tytułu „Pożegnanie z Brombą”, ponieważ nie wydaje mi się, aby Bromba zanotowała jeszcze jakieś inne przygody i obserwacje niż zawarte w tym tomiku, ale pomyśleliśmy sobie (i ja, i Bromba), że zabrzmiałoby to zbyt patetycznie – napisał Autor we wstępie.

No cóż… Bromba ma już swoje lata. Nie wiem dokładnie, jak płynie czas w Naszej Okolicy, w której żyje sobie wraz z innymi bohaterami tej (i nie tylko tej) książki, ale na nasze ma dokładnie pół wieku i tyle właśnie liczy sobie moja z nią (i nimi) znajomość. Najpierw, w 1974 roku powstał spektakl telewizyjny „Bromba i inni”. A może to był nawet cykl spektakli ? Jego formuła polegała na tym, że pan Wieńczysław Gliński siedział sobie w fotelu i czytał, a od czasu do czasu towarzyszyły temu ilustracje Macieja Wojtyszki (być może – animowane). W porównaniu z tym, co jest dzisiejszą normą programów dla dzieci, było to bardzo skromne i nieśpieszne, ale pamiętam je doskonale. Od tamtych czasów pozostaję wielbicielką Zwierzątka Mojej Mamy – ze wszystkich bohaterów tego imaginarium lubię je najbardziej. Innych oczywiście także, ale tylko bardziej, bez naj 😉

W następnym roku ukazała się książka pod tym samym tytułem. Pamiętam, że Mama kupiła mi ją na wakacjach we Władysławowie i czytałam ją na plaży. Teraz, po latach jest tak, jak mówił Mo w „Atramentowym sercu” – są w niej zgromadzone wspomnienia miejsc, w których pierwszy raz ją czytałam i wracają do mnie za każdym razem, kiedy po nią sięgam. Nie robię tego często, ale Bromba, Pciuch, Gluś, Fikander z Malwinką i inni mieszkańcy Naszej Okolicy po prostu ze mną są. I Zwierzątko Mojej Mamy oczywiście też 🙂

Zastanawiam się, co takiego jest w tym ich świecie, że tak bardzo go polubiłam ? Doszłam do wniosku, że chodzi o to coś, co nazwałabym niewysilonym absurdem 😉 Jest on tam po prostu czymś naturalnym. Po latach, kiedy poczytałam sobie o paradoksach związanych z podróżami w czasie, doceniłam historię Pciucha i to, jak zostały one tam rozwiązane. Bardzo lubię też koncepty imion Glisanda i Viceversów dzikich. Natomiast Psztymuclem, zupełnie bez związku z książkowym pierwowzorem, zwykłyśmy z moimi córkami nazywać ostatni naleśnik – taki z resztki ciasta, który nie wypełnia już całej patelni i ma za każdym razem inny kształt 😉

Maciej Wojtyszko powrócił do tych bohaterów jeszcze kilka razy. Byli w komiksie „Trzynaste piórko Eufemii” i kryminale „Tajemnica szyfru Marabuta”, ale mimo że byłam wtedy jeszcze w odpowiednim wieku, nie polubiłam tych książek tak bardzo jak pierwszej. Oryginalne historie zostały wznowione w tomie „Bromba i inni (po latach także)”, uzupełnione o informacje o tym, jak bohaterowie radzili sobie w czasie, który upłynął od pierwszego wydania. Były też tomy „Bromba i filozofia” oraz „Bromba i psychologia”, a teraz mamy „Brombę i politykę”.

W tej najnowszej nie znajdziemy (na szczęście !) odwołań do bieżącej polityki w naszym kraju (choć jakby się przyjrzeć uważniej niektórym ilustracjom…), jest to raczej propedeutyka politologii w niektórych historiach z Naszej Okolicy. Zgodnie z definicją, którą możemy znaleźć w kończącym tę książkę Spisie dość ważnych pojęć politycznych, które Bromba i przyjaciele próbowali jakoś wyjaśnić, polityka to: działania zmierzające do zapewnienia władzy określonym osobom oraz grupom społecznym Najsmutniejsze jest to, że brak polityki to też polityka… (a dalej już mamy odwołanie do pewnej historii z tej książki). W tym spisie znajdziemy także definicje (z odwołaniami) takich pojęć jak: fakty, emocje, manipulacje, światopogląd, wizerunek czy wolność. Po prostu wszystko, co jest w polityce ważne od A(utorytetu) do Z(arządzania). Jest tam również Niezbędnik polityka, zawierający wszystkie zwroty, których używanie także bardzo pomaga – od Ja panu (pani) nie przerywałem do Trochę kultury proszę 😉

Czytałam „Brombę i politykę”, kiedy się ukazała, a wróciłam do niej niedawno, mając na świeżo kampanię wyborczą w wyborach samorządowych w mojej małej podwarszawskiej gminie. Przeprowadziliśmy się tu już po poprzednich wyborach, więc pierwszy raz miałam okazję poobserwować, jak to wygląda w takiej kameralnej społeczności. Przekonałam się naocznie, że emocje, które mogą zostać rozpętane wokół wyborów i tematów związanych z władzą, wcale nie są małe. I że absolutnie WSZYSTKO może obrazić czyjeś uczucia, WSZYSTKO może stać się powodem kłótni i WSZYSTKO może być przedstawione w sposób dokładnie odwrotny, niż jest to w rzeczywistości.

Myślę, że czytając historie zawarte w „Brombie i polityce” każdy (niezależnie od wieku) znajdzie w nich coś, z czym się zetknął osobiście. I odwrotnie. Bo, jak napisał Tomasz Mann w „Czarodziejskiej górze”: Nie ma nie-polityki. Wszystko jest polityką.

P.S. A wiecie, że ta moja Bromba z Budki ma prawdziwą torbę, do której można coś schować ? Nie wiem co, ale można. To taka zupełnie apolityczna uwaga na koniec 😉

Maciej Wojtyszko (tekst & ilustr.) „Bromba i polityka”, wyd.: Ezop, Warszawa 2023

I kto tu rządzi ? Polityka dla początkujących

I kto tu rządzi ? Polityka dla początkujących

Książka nominowana w Plebiscycie Blogerów LOKOMOTYWA 2023 w kategorii: fakt !!!

Cześć SZEFIE ! Czołem SZEFOWO ! GRATULACJE !

Właśnie zdobyliście władzę nad całym krajem. (Lepiej się nie przyznawajcie, jak to zrobiliście… Wolę nie wiedzieć). Zamiast tego powiedzcie mi, jak to jest być szefem wszystkich szefów… numerem jeden… najgrubszą rybą… największą szychą…

Przypuszczam, że to całkiem przyjemne uczucie, ale nie rozluźniajcie się zanadto. Sprawowanie władzy to ciężka praca. Trzeba podejmować wiele ważnych decyzji w bardzo krótkim czasie. Jeśli się obijacie, obywatele waszego państwa mogą się wkurzyć i usunąć was z urzędu, a nawet wsadzić was do więzienia !

(A jeśli jesteście absolutnie do niczego, mogą przypuścić szturm na waszą siedzibę i ściąć wam głowę, ale nie martwcie się – w naszych czasach nie zdarza się to szczególnie często).

Kolejna po „Głosujcie na wilka!” książka o tematyce bardzo w Polsce aktualnej. Następne wybory będą już w przyszłym roku (i to nawet dwa razy), kolejne w następnym, a potem… ani się obejrzymy, jak ich czytelnicy staną się posiadaczami czynnych i biernych praw wyborczych. Jaki będą z nich robić użytek ? Jaki będzie świat przez nich (u)rządzony ?

„I kto tu rządzi ? Polityka dla początkujących” to swoista propedeutyka sprawowania władzy 😉 Oczywiście wiedza w niej zawarta to zbyt mało, żeby naprawdę myśleć o rządzeniu państwem, ale jest to na pewno dobry początek drogi do zrozumienia, o co w tym wszystkich chodzi. Jej autor – Rich Knight, dziennikarz BBC nie ogranicza się wyłącznie do realiów brytyjskich. Sięga po przykłady z różnych państw i tworzy opowieść dość uniwersalną – przynajmniej w kręgu tak zwanej kultury zachodniej. Jest ona interesująca także dla czytelników polskich, mimo że nie ma w niej bezpośrednich odwołań do naszego kraju.

Demokracja, monarchia czy dyktatura ? A może anarchia ? Jaki system sprawowania władzy jest najlepszy ? Jak działa demokracja ? I czy naprawdę chodzi w niej o to, żeby każdy obywatel miał wpływ na dowolną sprawę wagi państwowej? Kto powinien mieć prawo głosu ? Jak rządzić i czym się różnią od siebie najważniejsze ideologie ? Jak ułożyć stosunki z innymi państwami ? I tak dalej, i tak dalej…

Mimo że ta książka przeznaczona jest dla czytelników w wieku około 10 lat, warto, żeby sięgnęli po nią także dorośli. Znajdą tam wiele ciekawych obserwacji oraz wiedzę, którą być może kiedyś mieli, ale często już o niej nie pamiętają. Niech Was nie zwiedzie lekki, żartobliwy ton, w jakim ta książka jest napisana ! Pomysł wyjściowy – żeby rozmawiać z nastoletnimi czytelnikami tak, jakby już teraz mieli rządzić swoimi krajami, jest tak absurdalny, że można by przypuszczać, że to, o czym jest tam mowa, też nie jest do końca poważne. Nic bardziej mylnego !

Rich Knight uświadamia swoim czytelnikom, że wbrew pozorom – władza to nie jest zajęcie lekkie, łatwe i przyjemne. W dodatku wiąże się ono z ogromną odpowiedzialnością. Dobrze, żeby mieli oni świadomość tego jeszcze zanim przyjdzie im do głowy, żeby taką drogę życiową wybrać.

Dobrze też by było, że pamiętali o tym ci wszyscy, którzy już się polityką czynnie zajmują…

Rich Knight „I kto tu rządzi ? Polityka dla początkujących”, przekł.: Katarzyna Dudzik, ilustr.: Allan Sanders, wyd.: Insignis Media, Kraków 2023

Głosujcie na wilka !

Głosujcie na wilka !

Davide Cali jest mistrzem tworzenia lapidarnych i uniwersalnych historii o rzeczach ważnych. Potrzebują one jednak oparcia w bardzo dobrych ilustracjach. Na na półkach Małego Pokoju stały dotychczas dwie jego książki, które zilustrował Serge Bloch„A ja czekam…” i „Wróg”.

„Głosujcie na wilka !” z ilustracjami Magali Clavelet to trochę „Folwark zwierzęcy” Orwella a rebours, bo tym razem nie jest to parabola komunizmu, ale demokracji. W gospodarstwie nie ma (już ?) ludzi, są tylko zwierzęta i swoje władze wybierają w sposób demokratyczny. Właśnie odbywają się wybory, a przed nimi – kampania wyborcza, w której kandydaci mają przekonać do siebie wyborców.

To książka bardzo na czasie w kontekście naszych wyborów za tydzień, a ten temat pewnie często pojawia się w rozmowach z dziećmi. Trudno od niego uciec. W dodatku tłumaczka Katarzyna Skalska puszcza dyskretnie oko do polskich czytelników, bo hasła wyborcze na plakatach mogą się z naszymi realiami kojarzyć trochę bardziej niż to, co zapewne było w wersji oryginalnej 😉 Nie odbiera to jednak tej historii uniwersalności – będzie aktualna również przy okazji kolejnych (i kolejnych, i kolejnych, i…) wyborów.

Inaczej niż u Orwella – tu kiedy zwierzęta orientują się, kogo sobie na przywódców wybrały, wybucha rewolucja…

Wilki zostają z gospodarstwa wyrzucone i zorganizowane zostają kolejne, demokratyczne wybory, w których wilk już nie startuje. Pojawia się za to inny kandydat…

Kiedy czytałam tę książkę, przypomniało mi się usłyszane wiele lat temu (chyba z usta Jana Pietrzaka) zdanie: Historia uczy tylko jednego – że nigdy nikogo niczego nie nauczyła.

Czy tak będzie również i tym razem ?

Dziękuję wydawnictwu Zakamarki za egzemplarz recenzencki tej książki 🙂

Davide Cali (tekst) & Magali Clavelet (ilustr.) „Głosujcie na wilka !”, przekł.: Katarzyna Skalska, wyd.: Zakamarki, Poznań 2023

Jak ciężko być królem

Jak ciężko być królem

Książka nominowana w kategorii OD A DO Z w Plebiscycie Blogerów – Książka dla Niedorosłych – LOKOMOTYWA 2018

Wpis z 21 stycznia 2019 roku:

Iwona Chmielewska odczytuje współcześnie „Króla Maciusia pierwszego” – książkę Janusza Korczaka, która powstała niemal sto lat temu. W życiu książki dla dzieci to bardzo długi czas – zmienił się w nim nie tylko świat, w którym żyją jej czytelnicy, ale przede wszystkim sposób narracji i język, jakim autor mówi do nich. Dla dzieci urodzonych w początku nowego wieku i tysiąclecia proza Starego Doktora bywa trudna do czytania, a przecież stawia pytania aktualne także dziś.

To jest częsty problem, jaki mamy z klasyką literatury. W przypadku książek napisanych w obcych językach nowy przekład bywa szansą na ich odmłodzenie, ale co zrobić, jeśli język jest ten sam, tylko nieco anachroniczny ? Od starszych czytelników możemy wymagać, żeby mimo to starali się sprostać wyzwaniu, jakim jest taka książka. Ich kompetencje czytelnicze i wiedza ogólna pozwalają im na to, ale dzieci… ?

Wydaje mi się, że Iwona Chmielewska znalazła rozwiązanie – przełożyła tekst Korczaka na język obrazów i zrobiła to fantastycznie oddając sens tej książki. Jej Maciuś ma twarz małego Henryka Goldszmita z fotografii, która (jak mi się wydaje) towarzyszy wszystkim wydaniom tej książki od pierwszego. Napisał wtedy: Więc kiedy byłem taki, jak na tej fotografii, sam chciałem zrobić to wszystko, co tu napisane. A potem zapomniałem, a teraz jestem już stary…

Mały chłopiec w szkarłatnym ubranku z białym kołnierzykiem, przytłoczony zbyt dużą koroną mierzy się z zadaniem urządzenia kraju tak, aby wszystkim w nim było dobrze. Na ostatniej ilustracji, już zdetronizowany spotyka starego Janusza Korczaka, który wie, że nie jest łatwo naprawić świat…

Książka „Jak ciężko być królem” powstała w związku z wystawą „W Polsce króla Maciusia. 100 – lecie odzyskania niepodległości” w warszawskim Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN (można ją zwiedzać do 1 lipca 2019 roku – naprawdę warto się wybrać !!!). Opowieść o Maciusiu stanowi jej pierwszą część, bramę, która prowadzi zwiedzających do sali, w której dzieci mogą zmierzyć się z problemami rządzenia krajem. To nie jest wystawa historyczna, mimo że na rozstawionych tam tablicach można poczytać o II Rzeczpospolitej, ale to, co tam można przeczytać, adresowane jest raczej do dorosłych towarzyszących dzieciom w zwiedzaniu. Dzięki prostym urządzeniom, takim jak np. zwyczajna waga, rówieśnicy Maciusia mogą przekonać się empirycznie jak trudne jest dzielenie wspólnych finansów i że aby gdzieś dołożyć, trzeba równocześnie z innego miejsca zabrać. Przekonują się też, że jeden głos w jakiejś sprawie może mieć ogromne znaczenie… Jak to określiła w „Tygodniku Powszechnym” Joanna Olech – plac demokratycznych zabaw, miniaturowa republika dzieci.

„Jak ciężko być królem” to książka dopracowana i domyślana w każdym calu, od okładki i jej wyklejki, przez dobór cytatów z książki Korczaka (dokonany przez kuratorki wystawy w POLIN) i oczywiście ilustracje. W przypadku książek Iwony Chmielewskiej to zupełnie nie dziwi – one zawsze takie są.

Janusz Korczak, Iwona Chmielewska „Jak ciężko być królem”, Wydawnictwo Wolni i Muzeum Historii Żydów Polski POLIN, Warszawa 2018

Edit: Iwona Chmielewska została nominowana do Nagrody ALMAAstrid Lindgren Memorial Award gratulacje !!!