Książka nominowana w Plebiscycie Blogerów LOKOMOTYWA 2022 w kategorii: fakt !!!

Co można zrobić, mając do dyspozycji tak skromny zestaw narzędzi? Szkolne farbki o podstawowych kolorach, ołówki, kredki, klej, nożyczki, temperówkę, butelkę z wodą, pieczątki z podpisem i skrawki papieru ?
Można stworzyć cały świat, góry i lasy, wsie i miasta, piękne budowle i wijące się tory kolejowe, olśniewające zachody słońca, pochmurne dni i gwiaździste noce. Można namalować ludzi dobrych i złych, całe zastępy świętych i siebie samego.
Takimi narzędziami Nikifor, malarz z Krynicy, pracując każdego dnia, wymalował własny lepszy świat...

Przez długi czas postać i twórczość Epifaniusza Drowniaka zwanego Nikiforem znane były tylko wąskiemu gronu osób zainteresowanych sztuką naiwną oraz bywalcom Krynicy. Zmienił to dopiero film Krzysztofa Krauzego z genialną Krystyną Feldman w roli tytułowej, ale to było prawie dwadzieścia lat temu. Dlatego z radością przywitałam ukazanie się tej książki.
„Nikifor” to trzecia autorska publikacja Marii Strzeleckiej. Wszystkie ukazały się nakładem rzeszowskiego wydawnictwa Libra PL, które na swojej stronie pisze, że wydaje książki skupione głównie wokół dziedzictwa kulturowego, historycznego i przyrodniczego Karpat i Podkarpacia. O dwóch częściach „Beskidu bez kitu”, które ukazały się wcześniej, napiszę innym razem, bo wywołały u mnie tak zwane uczucia mieszane (edit: napisałam —>>> tutaj ) Natomiast o tej trzeciej mogę napisać tylko dobre rzeczy.
Autorka jest absolwentką (a nawet doktorem !) Akademii Sztuk Pięknych. Po mistrzowsku wiąże tu to, co było nierozerwalnie związane – twórczość Nikifora z jego życiem. Pokazuje, w jaki sposób wpływało na nią miejsce, gdzie żył, skąd czerpał inspiracje i wzory. Opisuje to nie tylko słowami, ale także ilustracjami inspirowanymi pracami swojego bohatera, zestawiając je z reprodukcjami jego obrazów.


Maria Strzelecka ustrzegła się przed infantylizacją, a wiedza, którą przekazuje, mimo że dość podstawowa, może być interesująca także dla starszych. Ta książka jest zachętą i dobrym wstępem do tego, żeby się wybrać do Krynicy, gdzie czeka nie tylko pomnik Nikifora i muzeum jego prac. Można przy tej okazji zobaczyć krajobrazy i miejsca, które go inspirowały oraz odwiedzić cerkiew, bo (jak dowiadujemy się od Autorki) jedyną sztuką, z jaką miał kontakt były ikony. Bardzo interesująco pokazany jest ich wpływ na jego twórczość.
Reasumując – „Nikifor” to piękna i inspirująca książka dla czytelników niemal w każdym wieku. I na każdą porę roku, bo w Krynicy zawsze jest pięknie !
Maria Strzelecka „Nikifor”, wyd.: Libra PL, Rzeszów 2022