
Ta książka jest dokładnie tym, co zapowiada jej tytuł – zbiorem kilku (dokładnie – ośmiu) niezbyt długich historii, których właściwie nic (poza osobą autorki i ilustracjami) nie łączy. Można by powiedzieć, że są to historie o dzieciach i że łączy je to, że dzieją się współcześnie, ale dotyczy to tylko siedmiu z nich. Jest tam też jedno opowiadanie, którego bohaterka jest Mama – kobieta, która dziecka jeszcze nie ma, ale bardzo chce być mamą, utrzymane w zupełnie innym, baśniowym klimacie, jakby trochę z innej bajki.
To jest częsty problem takich zbiorów, że składają się z elementów nie do końca do siebie pasujących, choć każdy z nich oddzielnie jest interesujący. Taka bardziej mozaika niż puzzle. Może jeśli się ich nie czyta od razu wszystkich tak, jak ja to zrobiłam, będzie to mniej rażące ? Na przykład – po jednej historii na wieczór ? Tak żeby mogła ona wybrzmieć i może stała się tematem do rozmowy ? Bo jest o czym rozmawiać, a może też przy tej okazji dowiemy się czegoś o problemach, z jakimi musi sobie radzić nasze dziecko, a których nie zauważamy ?
Poza tą jedną o Mamie (która też może być tematem do rozmowy !) historie, opowiadane tu przez Katarzynę Wasilkowską dotyczą problemów zrozumiałych i bliskich każdemu dziecku w wieku przedszkolnym. Wyprowadzka bliskiej przyjaciółki, trudne układy z rodzeństwem, pierwszy ruszający się mleczak – to sytuacje, które mogą przydarzyć się każdemu.
Podoba mi się sposób, w jaki Autorka pokazuje dorosłych. W tych opowiadaniach są oni bardzo różni i to właśnie jest prawdziwe – czasem złoszczą się, czasem nie rozumieją dzieci, ale potrafią też im mądrze doradzić i pomóc. Jak w życiu.
Podobają mi się w tej książce także ilustracje Joanny Rusinek. Może nie są odkrywcze, ani rewolucyjne, raczej zwyczajne – tak jak jej bohaterowie i ich problemy, ale jest w nich ciepło i życzliwość.
Gdybym miała wybrać jedną scenę, która zrobiła na mnie największe wrażenie, to była to wyprawa Szczepcia i Borysa na plażę, moment, w którym między braćmi nawiązuje się więź. Ilustracja pokazująca ich obu, morze i wiatr, oraz ten dialog:
-Czy mógłbym być twoim kolegą, Borys ? – pyta Szczepcio.
-No coś ty ? – dziwi się Borys. – Przecież jesteś moim bratem. Kolegów mam na pęczki. Ty jesteś jeden.
Wzruszyłam się, naprawdę. Dziękuję !!!

Katarzyna Wasilkowska „Kilka niedużych historii”, ilustr.: Joanna Rusinek, wyd.: Adamada, Gdańsk 2021